Jesień uroczo otula nas ciepłem w tym roku, co wydłużyło okres wracania do letnich deserów. Już tak na ostateczne pożegnanie letnich smaków, podaję przepis na najprostszy i najlepszy deser pod słońcem. Jakiś czas temu dzieliłam się przepisem na Eton Mess, którego podstawą są truskawki. Przyznaję jednak, że najbardziej go lubię z malinami. I to mrożonymi!
Wygląd nie powala ale smak rekompensuje wszystko. Koniecznie go przetestuj!
Składniki:
bezy
śmietana kremówka - 0,5 l
maliny mrożone 0,5 kg
Maliny rozmroź ale nie całkowicie, mogą zostać troszkę twarde. Ubij kremówkę na sztywno. Dodaj maliny i wymieszaj ze śmietaną. Dosyp bezy rozgniatając w dłoni (nie rób z nich proszku ale małe kawałki). Delikatnie rozmieszaj i przełóż do pucharków. Posyp na wierzchu rozgniecionymi (tym razem mocniej) bezami.
Zjedz zaraz po przygotowaniu! Bezy się rozpuszczają z czasem i to nie jest już to samo.Chrupiąca beza to cały czar tego jakże prostego deseru.
jest bardzo słodko i krucho :-)
OdpowiedzUsuńHmm gdzie nie spojrzę tam żegnają lato - miłe to; ale czy ono się z nami pozegnało? odeszło niespodziewanie a do tego wcale nie postarało się w tym roku! ja strajkuję i nic nie żegnam, zabieram miseczkę z deserkiem i idę rozkoszować się smakiem a co.....
OdpowiedzUsuńw prostocie siła!!! Świetny deser
OdpowiedzUsuńTeż lubię ten deser, w wersji kawowej :)
OdpowiedzUsuńmmmmniam... Magduś z takim deserem to ja mogę i witać, i żegnać, i wiosnę, i lato, i jesień i zimę i co tam jeszcze chcecie. Lecę pokruszyć bezy :) MS
OdpowiedzUsuń