To ciasto idealnie komponowało się z opowieścią naszych
przyjaciół o podróży do Ziemi Świętej.Zostaliśmy zaproszeni na obiad
i chciałam dorzucić coś od siebie w postaci ciasta.
Musiało być jednak orientalne, by współgrało z całą resztą.
Odnalazłam więc przepis na mocno kontrowersyjne ciasto tutaj z sezamową pastą tahini. Zaintrygowało
mnie na tyle, że pomimo porażki z prażeniem sezamu, zdecydowałam się jeszcze
dwa razy eksperymentować. Sezam podczas przygotowywania pasty, nie może
absolutnie zbrązowieć. Jeśli zmielisz taki lekko chociażby spalony sezam, wtedy
pasta będzie bardzo gorzka i niezjadliwa. O sezamie napisałam wiele tutaj i jeśli nie zapłoniesz do tego
wypieku miłością, to świadomość wartości jakie w sobie ma,
może być wystarczającym powodem do sięgnięcia po nie. Miłośnicy
chałwy, powinni być usatysfakcjonowani, jako że smak ciasta jest
lekko chałwowy właśnie. W 9 osób orzekliśmy, że nie porwało nas jakoś
wyjątkowo, jak beza Pavlowej czy ciasto marchewkowe ale dobrze
było skosztować czegoś innego. Przyjaciele stwierdzili,
że przypominało im ciasteczka jakie jadali
w Izraelu.
Składniki:
240 g tahini (przepis poniżej)
260 g miodu
220 g mąki
120 g cukru trzcinowego
1 łyżeczka cynamonu
100 g płatków migdałów + do posypania na wierzchu
2 duże gruszki
250 ml soku jabłkowego
Mąką przesiej do miski, dodaj sodę i cynamon. Tahini wymieszaj z miodem i
dodaj do mąki. Dolej soku jabłkowego, dodaj migdały i gruszki pokrojone w
kostkę. Wymieszaj dokładnie rózgą lub widelcem.Formę wyłóż papierem do
pieczenia. Przelej do niej ciasto. Oprósz migdałami. Piecz w 160ºC około
1,15 min. Po wystudzeniu posyp obficie cukrem pudrem.
Tahini:
ziarna sezamu - 300 g rozsypać na blaszce i włożyć do piekarnika nagrzanego
do 200ºC. Prażyć przez ok. 10 min. Nie mogą się przypalić bo
będą gorzkie. Po ostudzeniu zmielić z dodatkiem ok. 100 ml oleju. W
paście nie mogą zostać ziarna sezamu, wszystkie muszą być zmielone.
No faktycznie, ja nawet nigdy w życiu nie jadłam tahini! Nie zmienia to faktu, że mam ochotę spróbować. W takim cieście? Jak najbardziej. Pysznie wygląda. :)
OdpowiedzUsuńJA wcześniej tez nie robiłam. Ciekawe, nie powiem..
UsuńZamiast określenia "dziwne", użyję "oryginalne":-). Przepis mnie zainteresował.
OdpowiedzUsuńOk, niech będzie:) Fajnie, że udało mi się zaciekawić Ciebie, Droczilko!
Usuńfaktycznie dość inne ,ale tez bardzo intrygujące i zachęcające do pieczenia
OdpowiedzUsuńDokładnie takie miałam odczucia Alu jak odkryłam przepis. ALe jest dziwne...Inne...
Usuńbardzo mnie zaintrygowało, zazwyczaj tahini stosuje do słonych dań do wypieku nigdy, njo i zrobiłaś swoje, super:)))
OdpowiedzUsuńA ja do słonych jeszcze nigdy...Czas to zmienić!
UsuńJa też tahini jadłam na słono. Przepis na prawdę intrygujący.
OdpowiedzUsuńJest ciekawy i całkiem inny od znanych nam powszechnie.
UsuńMi to ciasto bardzo smakuje.
OdpowiedzUsuńPiecze je na okrągło Koleżanka z pracy.
Tahini na słodko jest pyszne!
O, to fajnie Amber. Pewnie będzie miało tylu zwolenników co przeciwników.. Ściskam!
UsuńBardzo fajne ciasto, uwielbiam sezam
OdpowiedzUsuńPowinno Ci zatem smakować...
UsuńMam w domu miłośników chałwy ...to coś idealnie dla nich :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem czy trafimy w ich gusta...
UsuńŚwietny przepis :]
OdpowiedzUsuńCiesze się Olu, że Ci się spodobał!
Usuńuwielbiam chałwę i pastę tahini również, ale chyba nie odważyłabym sie robić jej sama. Moje podchody do hummusu nie skończyły się dobrze, więc wolę nie ryzykować:)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze to nie przypalić sezamu. Ma tylko puścić aromat. Potem jest to dziecinnie proste!
UsuńMadziu, właśnie mi się przypomniało, że miałam do Ciebie tu przyjść i obejrzeć dziwne ciasto - bo ja też parę dni temu piekłam dziwne ciasto ;) Ale moje nie ma do Twojego podjazdu!
OdpowiedzUsuńNo cześć Kochana, miło mi zawsze Ciebie gościć u siebie. Pędzę zobaczyć Twoje ciacho:)Uściski!
UsuńWygląda obłędnie, bardzo lubię widok płatków migdałowych na wierzchu słodkości! :)
OdpowiedzUsuńO tak, są bardzo dekoracyjne.Pozdrawiam..
Usuńw pracy póki co ok :) powoli się rozkręcam ;)
OdpowiedzUsuńa ciasto mi się strasznie podoba!
Pozdrawiam Olu!!
Usuńhttp://wspanialetorty.blogspot.com/2012/11/liebster-blog-nominowano-nas-i-my.html
OdpowiedzUsuńzapraszamy do zabawy
DZiękuję!!!
UsuńDobrze jest czasem spróbować czegoś nowego, innego :) Wygląda apetycznie :)
OdpowiedzUsuńA ja lubię próbować. Chętnie bym skosztowała. Dodaję do zakładek- z pewnością spróbuję zrobić pastę sezamową.
OdpowiedzUsuńtahini jada sie takze na sono, zmieszne z czosnkiem y pulpa z baklazana
OdpowiedzUsuńtypowe danie kurdyjskie