
Przy akompaniamencie głębokich, sennych oddechów moich najbliższych stawiałam pierwsze kroki w blogosferze. Pierwszy post, pierwszy komentarz, pierwsze znajomości... Dziękuję Wam najdrożsi za obecność. Dziękuję za bliskość jaką udało mi się z niektórymi nawiązać. Dzięki Wam udało mi się nie zwariować w obłędnie trudnym czasie. Winna jestem wyjaśnienia, dlaczego zniknęłam ze swojego bloga i Waszych, zaprzyjaźnionych.
Zostałam zaproszona do współpracy. Moim zadaniem było zrealizowanie marzenia o lodziarni z naturalnymi lodami. Za mną 6 własnych lokali. Powinno się udać. Przez dwa lata dorastałam do tego projektu. Odrzucałam go a potem znów łapałam. W końcu złapałam na dobre. Niezwykle samotna w tym przedsięwzięciu, uczyłam się wszystkiego co wiązało się z produkcją lodów. Każdy dzień naszpikowany był kolejnymi decyzjami jakie musiałam podejmować w mig. Smaki, receptura (tu niezwykła rola pani technolog), poszukiwanie nowych pomysłów na smaki - ogrom pracy. W końcu otworzyłam wymarzone okienko. Dzień okazał się mało przyjazny na otwarcie lodziarni. Pod koniec maja termometr wskazywał 9 stopni a niebo płakało gęstymi kroplami. Znów zaciskając zęby częstowałam świeżo zrobionymi lodami śmietankowymi, truskawkowymi i czekoladowymi. Jak dobrze, że pomagała mi Dobrosia. Rozmawiałyśmy z przechodniami. Częstowałyśmy dzieci, staruszków. Zapraszałyśmy. Następnego dnia rozpoznawałam te same twarze. Wrócili. Jak miło.
Coraz więcej zamawiam towaru, już nie radzę sobie sama na produkcji, w zmywalni, w okienku. Poszukuję pomocników. Są dzieci koleżanek i przyjaciółek z lat dziecięcych, są ich koledzy - dla wszystkich jestem ciocią! To urocze... Rodzinna, niezwykła atmosfera. Lodów robimy coraz więcej i więcej. Aż któregoś dnia któreś z "dzieciaków" przynosi mi zdjęcie naszego okienka. Widzę na niej kolejkę. Ogromną kolejkę..... To do nas!!!! Spanikowałam. Uciekłam do biura. Czy dam radę zapanować nad wszystkim, czy każdy odejdzie zadowolony? Kończą się wafelki, które miały wystarczyć na cały sezon, owoce nie mieszczą się w zamrażarkach, nie ma łopatek i kubeczków. Panika. Zbierz się Magdo! Mój wewnętrzny doradca stawia mi zadania. Zamówienia, pasteryzacja - dasz radę.... Do roboty!!!! No i dałam radę. Wróciłam na stanowisko, lęk przepuściłam wraz z lodami śmietankowymi i czerpie radość z tego co przynosi dzień.
Dziś mija 7 tygodni od dnia otwarcia. Przyzwyczaiłam się do kolejek. Mam cudowny zespół i niepowtarzalną atmosferę. Mam też mnóstwo nowych pomysłów i chęci! Dziś wpadłam na dwa kolejne smaki. Jeśli wypalą, będę przeszczęśliwa. Tu ogromna rola pani technolog, która ze swoim kilkudziesięcioletnim doświadczeniem, wspiera nas w poszukiwaniu nie tylko odpowiedniego smaku ale też konsystencji i struktury, które w lodach są niezwykle ważne i wymagają wnikliwych obliczeń.
Myślę, że dla wielu osób takie naturalne lody kojarzą się z rodzinnym domem i bezpieczeństwem. Inni czują brak wszechobecnej chemii, inni zaś, gdzieś pomiędzy smakiem czekolady i truskawki, odnaleźli serce...
To czego mi brakuje to blogowanie, komentowanie i czytanie Waszych komentarzy kochani. Ilekroć brałam komputer po powrocie do domu, ciężkie powieki uniemożliwiały czytanie a obolałe ręce pisanie.... Ale najtrudniejszy czas za mną, więc wracam!
ojej nie wiedziałam, że to Twoja lodziarnia. A już dawno sobie obiecałam, że jak będę w Poznaniu i będę mieć chwilę, to wpadnę spróbować (jak wieść niesie - wspaniałych) lodów :)
OdpowiedzUsuńpowodzenia, nie panikuj, bo to wspaniale spełnić swoje marzenia! :)
DZiękuję Chantel.
UsuńZapraszam gorąco!!!
Magdo, powodzenia w lodziarni, inspiracji i wszystkiego naj... Jak tylko będę w Poznaniu to na bank zaglądam, kosztuję i szukam szefowej:-) Pozdrowionka i tak trzymaj:-)!
OdpowiedzUsuńNawołuj mnie koniecznie!! Będę zachwycona mogąc Cię poznać:) Uściski!
UsuńMadziu, gratuluję!!! :) Jak ja bym chciała spróbować Twoich lodów! Może filia w stolycy? Bo tu nie kojarzę żadnej (podkreślam: żadnej) lodziarni z tradycyjnymi lodami. Ani smacznymi ;) A może jakieś smaki dla alergików? ;)
OdpowiedzUsuńKochana Patysko, jesteś jedną z tych, które jako pierwsze otworzyły dla mnie serce w blogowym świecie. Dziękuję Ci za to:)
UsuńDla alergików codziennie mamy sorbety z samych owoców, wody i cukru, np. z czerwonej porzeczki lub agrestu:)
Taka kolejka po lody w dzisiejszych czasach????
OdpowiedzUsuńGRATULACJE!!!!! :-))
Kochana, najlepsze jest to, że ludzie lubia w niej stać i porozmawiać ze współtowarzyszami kolejki. Dzisiejszy świat pozamykał nas trochę w czarnych skrzynkach telefonów i komputerów. Tutaj można poobcować bok w bok z drugim człowiekiem. No i jeszcze fenomen tej kolekoi polega na tym, że nie ma tu podziałów. Wszyscy są na tych samych prawach i prawie każdego na ten luksusik stać.
UsuńDZiękuję:)
Powodzenia! Ta kolejka to najlepsza reklama! Gdzie można je spróbować? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Kamilo! Z dużą skromnością podchodzę do kolejki a nawet staram się jej nie widzieć. Robię swoje najlepiej jak potrafię. A kolejka zaraz zniknie pewnie...
UsuńNo kochana, pogratulować kolejki :)Trzymaj sie i powodzenia
OdpowiedzUsuńKasiu, wielkie dzięki!
UsuńCzekam z niecierpliwością na Twój powrót do blogowania i jogowania :) A lody pierwsza klasa, poświadczam osobiście :)
OdpowiedzUsuńSporo porzuciłam ale było warto. Wrócę Aniu, wrócę i bardzo Ci dziękuję że czekasz....
UsuńGdy bede w Poznaniu bede szukac Twojej lodziarni choc za lodami nie przepadam, ale samkoawc bede /smiech/!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judyta
Judyto, ja też nie byłam fanką lodów i może dlatego jestem tak wobec nich wymagająca. Byłabym przeszczęśliwa z Twoich odwiedzin!!!
UsuńOjej, gratulacje! To wspaniała wiadomość :) Jeśli będę w pobliżu, na pewno do Ciebie wstąpię :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie wstąp i wywołaj mnie. Musze Cie poznać "Mała" w końcu:)
UsuńMadziu! brawo! :)
OdpowiedzUsuńwspaniały sukces, z który będę zawsze trzymać kciuki :)
Dziękuję Małgosiu za serdeczność i kciuki. Bardzo ich potrzebuję:)
UsuńKtoś ze znajomych już mi doniósł o tym miejscu i kolejkach za lodami,nie wiedziałam,że to za Twoją przyczyną ;).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dalszych wspaniałych smaków ;)
Oj, donosiciele:)))))Dziękuję Basiu!
UsuńGratuluje i życzę dalszych sukcesów :D Na pewno wpadnę z całą rodziną do ciebie na lody :D
OdpowiedzUsuńDziękuję Olu. Zapraszam:)
UsuńMagda! <3 Cudownie! Tęskniłam za Tobą! Lawenda w rozkwicie - a miałyśmy lawendowe plany, ale to poczeka! Ogromnie Ci gratuluję! Muszę kiedyś koniecznie ustawić się w kolejce po Twoje lody!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki! Niech wszystko dobrze się układa!
Całusy:*
Anno, dziękuję za ciepłe słowa. Z kolejki na pewno Cię wyłapie! Serce podpowie mi że Ty to Ty:)
UsuńŻyczę powodzenia. :) Warto wiedzieć o tak wspaniałym miejscu ;)
OdpowiedzUsuńDZiękuję!
UsuńMadziu, powodzenia!!! Trzymam kciuki, niech te kolejki nigdy się nie kończą!
OdpowiedzUsuńW Krakowie na Starowiślnej zdarza mi się stać w takim ogonie za dwiema gałkami lodów !
O, Starowiślna. Po 40 min stania w kolejce uwierzyłam, że warto spróbować....
UsuńPozdrawiam i dziękuję:)
braaaawo! Powodzenia, trzymam kciuki:*
OdpowiedzUsuńBuziaki, dzięki!!!
UsuńGratuluję. Przyznam bez bicia, że jeszcze nie próbowałam, ale słyszałam same "ochy i achy" na ich temat! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTo cieszy Patisonku. Zawsze ciężko pracowałam ale teraz juz ponad moje możliwości, więc "ochy i achy" cieszą bardzo!
Usuńta kolejka jest niesamowita! ale jesteś pewnie dumna :) super, cieszę się, że wyszło ... zapisuję adres i mam nadzieję, że uda mi się skosztować, dzieciakom zamówię co najmniej podwójną porcję !!
OdpowiedzUsuńMartusiu, daleko nie masz! Koniecznie do mnie wpadnij ale uprzedź mnie albo pytaj o mnie. Musze Cię poznać!!!
UsuńGratuluję odwagi i determinacji... a kolejka mówi sama za siebie :)
OdpowiedzUsuńMoni, dziękuję. Sama nie wiem skąd je wzięłam. My kobiety jesteśmy piekielnie silne!!!!
UsuńPyszne lody:) Pozdrowienia z Piątkowa :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Piątkowo:)
UsuńCieszę się, że Ci smakowały!
super lody, dziękuję
OdpowiedzUsuń:)
Usuńz radością zjadłabym takie tradycyjne lody! gratuluję wytrwałości i życzę dalszych sukcesów! :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia Magda! Jak będę w odwiedzinach u siostry to wpadnę:-)
OdpowiedzUsuńMagda,
OdpowiedzUsuńgratuluję odwagi i samozaparcia.
Przed Tobą zapewne wiele pięknych doświadczeń,które czynią życie,nas - bogatszymi i szczęśliwymi.
Trzymam kciuki!
Tylko brak mi Ciebie...
Nie znikaj,dawny świat,może nie taki naładowany adrealiną też istnieje i jest nie mniej interesujący.
Madziu , wiem, że zawsze wkładasz serce w to co robisz ... wiem, bo zawsze to czuję czytając Twoje słowa...i ci wszyscy ludzie przed Twoją lodziarnią też to czują / chociaż trochę inaczej niż ja, bardziej realnie :) / Madziu, jeszcze raz Ci gratuluję i sukcesu lodziarni i siły ducha... i pozdrawiam /dziś w Bieszczady ruszamy z namiotem więc nie wiem kiedy się znów odezwę /
OdpowiedzUsuńPrzebrnęłam przez Twojego bloga do końca. Imponujesz mi. Jak Ty na to wszystko co robisz znajdujesz czas?
OdpowiedzUsuńZa dwa tyg. mam być w Poznaniu. Muszę spróbować Twoich lodów.
Z dzieciństwa pamiętam jagodowe i truskawkowe kupowane przy Starym Rynku.
Jest tylko jedno okienko? Bo piszesz o 6 lokalach...
No i może jakaś rezerwacja miejsca w kolejce on-line?:)
Z niecierpliwością oczekuję kolejnego wpisu:)
OdpowiedzUsuńCzy Wy macie jakieś dofinansowanie?:) Byłam dzisiaj. Lody pyszne, porcje ogromne! Za taką cenę?! Normalnie za tyle dostaję gałeczki które prawie znikają w waflu. Nie byłam w stanie spróbować wszystkich smaków:)
OdpowiedzUsuńbyłam w niedzielę na chrzcinach w Borówcu i myślałam o Tobie :)
OdpowiedzUsuńczekam na przepisy!
Ja również oczekuję kolejnego wpisu. Śledziłam blog od dłuższego czasu i ciekawa jestem co u Ciebie.
OdpowiedzUsuńMadziu wyobraź sobie, że ja dopiero teraz przeczytałam co się u Ciebie dzieje. I taka jestem z Ciebie dumna, że szok:-). Gratuluję Ci z całego serca, jesteś wielka bo walczyłaś o marzenia i wygrałaś one się spełniają. Trzymaj tak dalej.
OdpowiedzUsuńJa od losu dostałam ostro po tyłku i też długo mnie nie było, bo cięzko się pozbierać gdy świat się wali. Ale już wróciłam i mam nadzieję, że zostanę:-). Sciskam Cię mocno i czekam na kolejny Twój wpis:-)
te lody są naprawdę pyszne :) minusem jest zawsze dłuuuuga kolejka :P
OdpowiedzUsuńten komputer... jak narkotyk.
OdpowiedzUsuńAle kolejka!? :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajne miejsce ! sporo interesujących informacji można znaleźć :)
OdpowiedzUsuńZapraszam! :)
OdpowiedzUsuńhttp://mulinowewytwory.blogspot.com/
Hejj!! :3 nie lubię spamowac i na ogól nie robie tego, jednakże dzisiaj chciałabym jedynie zaprosić Cię na swojego bloga ze względu na to, że już niedługo kończy się październikowe rozdanie :) zostały tylko 3 dni na zgłoszenie, więc jeśli masz ochotę zgarnąć fajną biżuterię to zapraszam serdecznie :**
OdpowiedzUsuńwww.diymydesign.blogspot.com
Również życzę powodzenia, głowa do góry, pozytywne nastawienie to połowa sukcesu. Gratuluję tak wartościowego bloga:)
OdpowiedzUsuńpuk, puk .... :)
OdpowiedzUsuńmoże coś zmienić?, wiele wniosłaś do internetu...Bożego Błogosłąwieństwa
OdpowiedzUsuńby niepelnosprawny,org
Wygląda cudownie! Istne arcydzieło :-) Muszę spróbować jak najszybciej. Pozdrawiam i gratuluję
OdpowiedzUsuńPoważnie!Naprawdę!Uwierz mi! To wygląda idealnie i jestem pewna że tak też smakuje :-) Gratuluję i życzę dalszych podobnych sukcesów ;-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że udało Ci się wszystko w życiu poukładać. Już nie mogę się doczekać jak wrócisz na tego bloga na stałe.
OdpowiedzUsuńCo nas nie zabije to nas wzmocni. Cieszę się że się udało. Życie czasem mile zaskakuje, czasem przez porażki uczy nas radzić sobie z nimi. Chyba inaczej się nie da.
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
OdpowiedzUsuńgratulacje i powodzenia! :)
OdpowiedzUsuń