Składniki:
1 kg marchewki
1/2 selera
3 ziemniaki
1 większa cebula
oliwa z oliwek
papryczka chili
odrobina kurkumy
tamarynd świeży
Na rozgrzanej oliwie podsmażyć cebulkę. Dodać obrane i pokrojone warzywa. Dusić chwilę. Dodać chili. Zalać wodą aby zakryć warzywa. Dodać miękką część tamaryndu. Gotować do miękkości. Doprawić solą i pieprzem. Zmielić na krem i jeśli potrzeba dolać wody.
Inspiracja
Ale fajnie wygląda imć tamarynd.. marchewkowa z resztą wcale nie gorzej - trudno mi sobie wyobrazić ten smak, wszak nigdy nie miałam z nim do czynienia ale jako, że łaknę nowych wrażeń kulinarnych, podoba mi się ta propozycja i będę wyglądać tamaryndu w sklepach..:))
OdpowiedzUsuńPyszna propozycja! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawe, z tamaryndem nie miałam do czynienia, bardzo mnie ciekawi smak tego kremu:)
OdpowiedzUsuńŁadny ten tamarynd, zaciekawiła mnie. Jak go gdzieś dostanę, to na pewno nie omieszkam nabyć w celach testowych ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, Magdo, skąd ten tamarynd wytrzasnąć?
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, jadłam dżem z tamaryndowca był przepyszny, w Polsce jeszcze nigdy go nie widziałam, podpowiedź gdzie go znaleść? MS
OdpowiedzUsuńKochani, tamaryndowca nabyłam byłam w dużym sklepie o nazwie dwuczłonowej IM. W Kórniku były w pudełkach w cenie 10 zł.
OdpowiedzUsuńWiem, że są też pasty ale ja z nich nie korzystałam...
Dziękuję za wpisy i pozdrawiam ciepło!
Pierwszy raz słyszę o czymś takim jak tamarynd. Człowiek uczy się całe życie! :)
OdpowiedzUsuńAle fajny ten tamarynd, muszę go poszukać :)
OdpowiedzUsuńJa używam tamaryndu w paście i dodaję do curry lub stir-fry a czasami jak zabraknie cytryny to zastępuję ją tamaryndem:-). Zupka zapowiada się pysznie:-)
OdpowiedzUsuńmmmm... mega ciekawe połączenie!!! intryguje mnie ten smak...
OdpowiedzUsuńMadziu bardzo ciekawie, nie jadłam nigdy tamaryndowca, nawet bym po niego nie sięgnęła, ale dzięki Tobie mam wielką ochotę na jakiś eksperyment z nim :) musze Kórnik odwiedzić :)
OdpowiedzUsuńOj już czuję jaki ten krem musi być pyszny!
OdpowiedzUsuńCzęsto widzę tamaryndowca w sklepach, ale nie znalazłam jeszcze odpowiedniego przepisu na niego, aż do teraz :) dzięki!
OdpowiedzUsuńTamaryndowiec :D Podobne do mojego imienia ;)
OdpowiedzUsuńowoc powiadasz ... hmm, dobrze wiedzieć gdy zobaczę w sklepie kiedyś
OdpowiedzUsuńkrem marchwiowy bardzo lubię, ale jak smakuje z tamaryndem nie mam pojęcia, ale skoro polecasz wierzę, że super
nazwa tajemnicza ale chętnie spróbuję :D
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widzę tamarynd:) apetycznie się ten krem prezentuje:D
OdpowiedzUsuńostatnio w selgrosie miałam na nie oko, ale odpuściłam. Następnym razem kupię!!! :D pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKiedyś jadłam jakieś orientalne danie z tamaryndem. Było to bardzo ciekawe doświadczenie, bo wtedy bardzo egzotyczne. Myślę, że mogłabym spróbować ponownie :)
OdpowiedzUsuńsiankoo mnie tu przywiodła, wizją wykorzystania tamaryndu :) mam w lodówce 0,5kg i na pewno część wyląduje w marchewkowym kremie!
OdpowiedzUsuńpoza tym dzień dobry, zostanę na dłużej :)