Wymyśliłam sobie ciasto lawendowe. Był już zapach lawendowy, lawendowy kolor ale brakowało smaku. Pierwsze próby zaczęły się ponad 3 lata temu. Czasem zmieniam posypkę lub polewę ale baza jest taka sama... Tym razem wersja z glazurą cytrynową. Zaskakujące a tak proste. Intrygujące ale nie snobistyczne. Testuj ze mną!
Składniki:
300 g maki pszennej
2 jajka
1/2 szklanki mleka
200 g cukru
szczypta soli
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 szklanki oleju
skórka starta z 1 cytryny
2, 3 łyżeczki świeżych kwiatków lawendy
Mokre składniki (tj. jajka, olej, mleko) połącz ze sobą w misce i dokładnie wymieszaj. W drugiej misce połącz mąkę, proszek do pieczenia, cukier, sól, skórkę cytrynową i lawendę. Dodaj mokre składniki i bardzo dokładnie wymieszaj. Przełóż do formy. Może być prostokątna, w formie babki lub pierścienia jak u mnie. Piecz ok. 50 min w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.
Po upieczeniu możesz posypać lawendowym cukrem pudrem (zmieszaj kwiatki z cukrem w słoiczku i dokładnie wymieszaj potrząsając nim. Zostaw w zamknięciu na kilka godzin a najlepiej choć jedną noc. Przed połączeniem z cukrem można rozdusic kwiatki w słoiku a by uwolniły trochę aromatu.) lub przygotuj glazurę:
100 g cukru
sok z pół cytryny
skórka z 1/2 cytryny
kwiatki lawendy (ilość wg uznania)
Cukier połącz z sokiem z cytryny i podgrzewaj mieszając. Dodaj skórkę i kwiatki. Polej ciasto rozprowadzając po całej powierzchni. Uwaga, szybko zastyga.
Świetne! Chyba też muszę poeksperymentować z lawendą :)
OdpowiedzUsuńZachęcam Patysko do spróbowania. Może zamiast ciasta maślane ciasteczka z lawendą...
UsuńPiękni to brzmi "moje ciasto lawendowe" ; ) Jak z bajki ; )
OdpowiedzUsuńBo lawenda jest taka bajkowa, prawda? Pozdrawiam Weroniko.
UsuńLubię lawendę, choć trzeba z nią w kuchni uważać :)
OdpowiedzUsuńUważać, żeby nie przesadzić z silnym aromatem. Nic innego nam nie grozi.To jedna z najczęściej wykorzystywanych roślin w ziołolecznictwie. Świetny do kojenia skołatanych nerwów:)
UsuńWreszcie jakis amator ciasta z lawendą! bo u mnie patrza na mnie z dziwną mina i mówią, że perfum nie będą jedli:) pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńDlatego staram się dodawać nie za wiele lawendy. Nie chcę mieć wrażenia, że jem torebeczkę antymolową:)))
Usuń