środa, 20 lutego 2013

Wygrana dieta - dzień 2:)

Drugi dzień ustalonej specjalnie dla mnie diety przez Beatę z bloga Z pamiętnika dietetyka. Hreczniaki, czyli kotleciki z kaszy gryczanej były pyszne. Nareszcie znalazłam sposób na przemycanie kaszy moim dzieciom. Wypiłam tylko jedną kawę, żadnej herbaty (zawsze pijałam jedną za drugą) ) i jak zwierzątko chłeptałam wodę przez cały dzień. No i oczywiście ruszałam się jak przykazała Beata.  Miało być pływanie, jak co wtorek ale zmuszona byłam zadowolić się bieganiem z obciążonymi synkiem saneczkami. Pływanie w płetwach to  to pikuś!
Czuję się ....lekko.  Nic nie podgryzam a to wielki sukces!




Moje menu dnia drugiego:

Śniadanie: 9.00
Grahamka z jajkiem, drobiową wędliną i pomidorem
-grahamka-70g
 -jajko r.”L”
 -wędlina drobiowa-plaster
 -margaryna-10g

 II śniadanie: 12.30
Jogurt z muesli i bananem

-jogurt naturalny-180g
-muesli domowe-30g
-banan-duży
Muesli najlepiej zrobić samemu z płatków owsianych, rodzynek, słonecznika, pestek dyni.

Obiad: 16.00
Hreczniaki(kotlety z kaszy gryczanej) z buraczkami
-kasza gryczana-70g(suchy produkt)
 -jajo r.”L”
 -twaróg chudy-100g
 -cebula-50g
-otręby pszenne-20g
 -olej rzepakowy-łyżka
 -só i pieprz
 -buraczki/surówka z buraków-150g



Kolacja: 19.00
Kanapki z twarożkiem ze szczypiorkiem
-chleb razowy-60g
-twaróg chudy-100g
-jogurt Nat.-25g
-szczypiorek
-ogórek
Szczypiorek szatkujemy, łączymy go z jogurtem, twarogiem, pieprzem i solą. Mieszamy.





13 komentarzy:

  1. Jak pysznie! Naprawdę, taka dieta to chyba przyjemność ;) Szczególnie intryguje mnie obiad - muszę zrobić kiedyś takie kotleciki. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Brawo! Gratuluję sukcesów i silnej woli :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niech moc będzie z nami! Wiesz, jakie mam straszne zakwasy? ;) A od jutra na jedyną dietę, która na mnie działa, czyli nie tzw. "niełączenia".

    OdpowiedzUsuń
  4. Dosyć dużo jest tego jedzonka, myśle ze smaczne. Może i ja zacznę , zawsze parę kilo mniej to zdrowiej:)Życze wytrwałości i spadku wagi:)

    OdpowiedzUsuń
  5. fajny pomysł z tą dietą...zaintrygowały mnie te kotlety:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Aż mi narobiłaś ochoty na jajka ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratuluję silnej woli!
    Szczerze mówiąc, ja umarłabym z głodu na tej diecie;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ach Madziu zainspirowałaś mnie zdrowym odżywianiem, a w dodatku poczułam zapach wiosny więc tym bardziej mam ochotę na zdrowie:-). Dziś na śniadanie chlebek żytni ( z domowej piekarni oczywiście ) bez masła i z białym serkiem i szczypiorkiem, jogurt naturalny i cytrynowa herbata:-). Na obiad jeszcze nie mam pomysłu ale może skorzystam z Twojego przepisu na kotleciki:-)

    OdpowiedzUsuń
  9. dzielna jesteś i wytrwała
    życzę Ci, abyś osiągnęła swój cel :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Hreczniaki uwielbiam, w koncu to tradycyjne danie moich rodzinnych wschodnich kresów Polski. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Podoba mi się! Wytrwałości!

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam hreczanyki /ja znam je pod taką nazwą / ale kojarzą mi się zupełnie niedietetycznie :):) kojarzą mi się z karczmami i naszymi wędrówek bieszczadzkich / zawsze je zamawiamy schodząc z gór :) /...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sprawdziłam czym się różnią hreczniaki od hreczanyków :) pierwsze z dodatkiem twarogu , a drugie z mięsem mielonym ... nie wiedziałam , człowiek uczy się całe życie :)

      Usuń

Miło mi Cię gościć na moim blogu. Jestem wdzięczna za wszelkie wpisy i cieszą mnie blogowe znajomości.
Życzę przyjemności w dalszej podróży w sieci:)