Zupa jest prosta i nieprzekombinowana, co zdarza się autorowi. Kilka nietypowych dodatków (seler naciowy i tymianek), nieco dopieszczają kojarzący się z poligonem, smak.
Dziękuję wszystkim za wpisy pod moim dramatycznym poprzednim postem. Miło, że podzieliliście się ze mną swoimi historiami. Opowieść o szybkowarze przeraziła mnie na dobre a o jajku rozbawiła do łez. Pisałam o mojej historii aby przestrzec przed sytuacjami, które w jednej chwili mogą doprowadzić do tragedii.
Uważajcie zatem w kuchni, sprawdzajcie wszystkie urządzenia przed wyjściem z domu i pójściem spać oraz cieszcie podniebienie smakiem szwedzkiej zupy grochowej..
Składniki:
- 2 łodygi selera naciowego, oczyszczone z włókien i pokrojone w drobna kostkę
- 2 cebule, obrane i drobno posiekane
- 1/2 łyżeczki suszonego tymianku
- 1/2 łyżeczki suszonego majeranku
- 500 g łuskanego grochu (wypłukanego)
- 250g wędzonej szynki jak najlepszej jakości
1,5 l bulionu drobiowego
- sól i pieprz
- oliwa extra vergine
Postaw duży garnek na małym ogniu i wlej do niego trochę oliwy. Kiedy oliwa będzie gorąca, wrzuć do garnka seler, cebulę i suszone zioła. Podsmażaj przez ok. 10 minut, mieszając od czasu do czasu.
Dodaj do garnka przepłukany groch i szynkę. Wlej bulion i doprowadź całość do wrzenia. Zmniejsz płomień do małego lub średniego, przykryj garnek pokrywka i gotuj zupę na wolnym ogniu przez ok. 50 minut,aż groch będzie zupełnie miękki. Wyjmij szynkę i na desce pokrój ja drobno. Z grubsza rozgnieć groch ubijakiem do ziemniaków tak, aby uzyskać właściwą konsystencję. Wmieszaj do niej pokrojoną szynkę. Skosztuj zupę i dopraw ja solą i pieprzem.
Pyszna zupa, zamarzyła mi się taka grochówka w szwedzkim wydaniu :)
OdpowiedzUsuńMam wielką słabość do grochówki z łuskanego grochu / to była pierwsza zupa , którą mój facet dla mnie ugotował w okolicznościach niezwykłych zresztą :) /
OdpowiedzUsuńMadziu , ja bardzo cenię ludzi , którzy potrafią wytrwale dążyć do wyznaczonego sobie celu i nie zrażają się drobnymi porażkami po drodze ... wczoraj spalona zupa , ale jutro może ważne życiowe sprawy , a siła i wytrwałość zawsze w Tobie ...
Twoja wytrwałość została nagrodzona!
OdpowiedzUsuńGrochówka w szwedzkim wydaniu nęci mnie.
Teraz jest idealny czas na takie treściwe zupy.
Gratuluję talerza pysznej zupy! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńrobiłam tę zupkę niedawno! udała się pysznie :) podobnie jak twoja tym razem :)
OdpowiedzUsuńo jaaaa jak zobaczyłam właśnie tę zupe to aż zaburczało mi w brzuchu :)
OdpowiedzUsuńUparciuszku! ;)
OdpowiedzUsuńi najważniejsze to się nie poddawać:) a wypadki się każdemu mogą zdarzyć...w natłoku zajęć, zamyśleniu....
OdpowiedzUsuńzjadłabym, oj zjadła talerz takiej zupy:)
pozdrawiam:)
O matko kochana ale pychotkowo wygląda!!A dzisiaj jakoś przenikliwie zimno i taki talerz zupki... Tydzień temu też gotowałam grochóweczę.Buziaczki
OdpowiedzUsuńcieszę się, że się udało:) u nas raz była wpadka z Jamiem - jakaś wieprzowina była zupełnie niejadalna:( więc bywa...
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie ją ugotować i u mnie będzie nazywana zupą Magdy:-)
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie przetestować :) Lubie wszelkie wariacje z grochem :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do dodania tego przepisu do akcji przeze mnie organizowanej :) http://zmiksowani.pl/akcje-kulinarne/jamie-oliver-przepisy-z-podrozy
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)