W przypadku tych kilku dni było całkiem inaczej. Stałe pory posiłków, obfite ale niskokaloryczne potrawy sprawiały, że zupełnie nie odczułam sztuczności sytuacji. Co więcej... Pozostaję na tej diecie!!! Jeszcze raz ją przejdę.. A potem przerobię jadłospisy pozostałych dziewczyn wybranych przez Beatę!!!
W weekend jeden dzień będzie jednak grzeszny. Hedonistyczny. Z niekoniecznie kalorycznym jedzeniem i słodkim deserem:)
Jadłospis dzień 7:
ŚNIADANIE
Jogurt z muesli i bananem
-jogurt naturalny.-180g
-muesli-50g
-banan-150g
II ŚNIADANIE
Chleb razowy z twarożkiem i ogórkiem
-chleb razowy-60g-2 kromki
-twaróg chudy-100g
-koperek
-ogórek
OBIAD
Polędwica wołowa z ziemniakami
-polędwica wołowa-100g
-masło-łyżeczka
-ziemniaki-3szt
-buraki-200g
-pieprz, sól
Polędwicę przyprawiamy i obsmażamy na maśle na wybrany stopień wysmażenia.
KOLACJA
Owoce z jogurtem i migdałami
-jabłko
-banan
-jogurt naturalny.-180g
Odżywcza, dobra dieta ;) Nic dziwnego, że dobrze się na niej czułaś.
OdpowiedzUsuńRacja;)
Usuńdobrze różnicowana dieta:) pysznie to wszystko wygląda:)
OdpowiedzUsuńHura!
OdpowiedzUsuńGratuluję i witam w świecie hedonistów.
Fajna dieta, podoba mi się. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmmm :) zrównoważona i rozmaita dieta jeszcze bardziej motywuje do jedzenia, prawda? Zawsze jest chęć poznania czegoś nowego
OdpowiedzUsuńTaka dieta to właściwie nie dieta, tylko zdrowe i smaczne odżywianie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się udało. Tylko żebyś nam nie zniknęła :)
OdpowiedzUsuńta dieta bardzo przyjemna:D nie lubię takich szalonych, gdzie nic nie można jeść, albo jest bardzo monotonnie;)
OdpowiedzUsuńGratuluję Madziu:-) i życzę dalszej wytrwałości:-)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że dieta była dla Ciebie przyjemnością,
OdpowiedzUsuńa nie wyrzeczeniem i cierpieniem, jak to często bywa.
Gratulacje!
i stąd te babeczki dzisiaj :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wsparcie i polecam dietę. Jest świetna!!!
OdpowiedzUsuńMartusiu, maleńki grzeszek....:)
ja od poniedziałku jestem na diecie i tez świetnie się czuję, brzucho już zmalał i nie czuję się ani głodna ani ociężała. Wieczorami trochę mi brakuje słodkich przekąsek, ale myślę że to przyzwyczajenie z czasem przejdzie :)
OdpowiedzUsuńŻyczę udanego dietowania :)
Naprawdę śietnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń