Mam rekord - najtańszy dotąd obiad i najlepszy! Gdyby nie deser byłoby 10 punktów. Brzmi banalnie ale skwierczący boczek i sos cebulowy, dają efekt o jakim marzyliśmy od kilku dni. Zgodni w opinii byliśmy wszyscy. No może pomijając Małego, który skoncentrował się na podkradaniu boczku z sąsiednich talerzy..
4 PORCJE
Produkty:
Purée:
500 g
czerwonych ziemniaków – 0,80 zł
1 cytryna – 0,80
zł
Sos:
2 czerwone
cebule – 0,30 zł
kilka gałązek
świeżego rozmarynu – 3 zł
1 łyżeczka
płynnego miodu –
2 ząbki
czosnku – 0,50 zł
1 czubata
łyżka mąki
1 kieliszek
czerwonego wina –
3 łyżki octu
balsamicznego
1 ekologiczna
kostka wołowa bulionowa – (u mnie zwykła kostka bulionowa)
Wątróbka:
8 plasterków wędzonego boczku – 3 zł
300 g wątróbki cielęcej w plastrach – 4 zł
mąka
4 gałązki świeżego rozmarynu - 3 zł
Boćwina:
200g boćwiny lub podobnych liści (u mnie świeży szpinak) – 4
zł
½ cytryny-0,40 zł
Przyprawy:
Oliwa
Oliwa extra
vergine
Sól morska i
czarny pieprz
Deser:
1 słoik lub puszka (350g) agrestu, brzoskwiń lub gruszek w
soku własnym – 3 zł
150g borówek amerykańskich, jagód lub innych owoców
jagodowych – 4 zł
3-4 łyżki syropu z kwiatów czarnego bzu (czyli hyćka,
niestety wypite całe zapasy)
425g
sosu custard dobrej jakości (zastapiłam budyniem) –
150g
jogurtu greckiego – 2,20 zł
1
łyżeczka pasty lub ekstraktu z wanilii
kilka
kruchych ciasteczek – (weź jakie chcesz lub masz, może biszkopty..)
Dodatkowe
koszty: 5 zł
RAZEM: 34,00 zł na osobę: 4 os: 8,50 zł
Przygotowanie:
Na początku: Przygotuj wszystkie składniki i akcesoria.
Zagotuj wodę w czajniku. Postaw na średnim ogniu 3 piętrowy garnek do gotowania
na parze i 2 duże patelnie. Załóż do malaksera tarczę do cienkich plastrów.
Purée: Nie obieraj ziemniaków, ale wytnij z nich
wszystkie oczka i przebarwienia. Pokrój ziemniaki na kawałki o grubości 3 cm.
Wlej wrzątek do garnka do gotowania na parze, włóż do niego ziemniaki ze
szczypta soli i przykryj.
Deser: Wlej sok z
puszki z owocami do dużego garnka, postaw na dużym ogniu i doprowadź do
wrzenia.
Sos : Obierz
cebulę, przekrój na pół i poszatkuj w malakserze. Wrzuć je na jedną z gorących
patelni, wlewając na nią trochę oliwy i wymieszaj. Zerwij listki rozmarynu,
drobno posiekaj i dorzuć na patelnię. Dodaj łyżeczkę miodu. Wyciśnij 2 ząbki
czosnku. Mieszaj od czasu do czasu.
Wątróbka: Połóż
boczek na drugiej patelni, wlewając na nią trochę oliwy. Przewracaj boczek, aż
się przyrumieni z obu stron. Przełóż go na półmisek i zdejmij z ognia.
Deser: Dorzuć do
garnka z sokiem agrest i jagody. Mieszaj od czasu do czasu, aż mieszanina
zgęstnieje.
Boćwina: Dobrze
umyj boćwinę. Drobno posiekaj łodyżki i włóż je do dolnego naczynia garnka do
gotowania na parze. Grubo pokrój większe liście boćwiny. Włóż wszystkie liście
do górnego naczynia. Zamontuj oba naczynia nad ziemniakami i przykryj. Zagotuj
wodę w czajniku.
Sos: Na patelnię
z cebulą wsyp 1 czubatą łyżkę mąki i wymieszaj. Wlej kieliszek wina. Gotuj, aż
płyn odparuje. Dolej 3 łyżki octu balsamicznego i wymieszaj. Dodaj 300ml
wrzątku i kostkę bulionową. Wymieszaj. Gotuj na wolnym ogniu do osiągnięcia
odpowiedniej konsystencji.
Deser: Masa
owocowa powinna być już odpowiednio gęsta, więc zdejmij garnek z ognia i dodaj
do smaku 3-4 łyzki syropu z kwiatów czarnego bzu. Rozsmaruj sos custard wokół
salaterki, a na środek przełóż owoce wraz z syropem. Na wierzch nałóż jogurt i
1 łyżeczkę pasty lub ekstraktu z wanilii. Przemieszaj, tworząc marmurkowy wzór
i postaw na stole razem z kuchennymi ciasteczkami.
Wątróbka: Postaw
patelnię po boczku z powrotem na ogniu. Połóż wątróbkę na papierze
pergaminowym. Posól i popieprz mięso. Oprósz plastry mąką z obu stron. Zwiększ
ogień pod patelnią, wlej jeszcze trochę oliwy i połóż na niej mięso. Smaż bez
obracania przez 3 minuty.
Ziemniaki: Upewnij
się, że ziemniaki są już ugotowane. Odcedź je i ugnieć, dodając sporo oliwy
extra vergine, dużą szczyptę soli i pieprzu oraz trochę otartej skórki z
cytryny. Przełóż ziemniaki na duży półmisek.
Wątróbka: Przewróć
wątróbkę na drugą stronę, dorzuć gałązki rozmarynu i połóż na patelni boczek.
Smaż jeszcze przez 2 minuty, następnie przełóż zawartość patelni na purée
i postaw na stole.
Boćwina: Przełóż
boćwinę na półmisek, skrop oliwą extra vergine i polej sokiem z ½ cytryny.
Posól, popieprz i postaw na stole.
Podawanie: Przelej
sos do dzbanuszka i gotowe!
_________________________________________________________________________________
Opinie:
Dużo radości przy stole! Wszyscy (oprócz Małego jak zwykle)
zjechali bardzo godni do domu. Zaczęło się pęchcenie po szafkach i podjadanie.
Obiecałam, że za pół godziny będzie obiad i proszę aby każdy zajął się w tym
czasie sobą. Kiedy smażący się boczek zaczął skwierczeć rozsiewać swój aromat po domu, nagle wszyscy zaczęli wychodzić
ze swych norek i krążyć wokół mnie.
Kiedy w końcu usiedliśmy do stołu, z radością obserwowałam
trzęsące się uszy i zadowolenie. Wszystko zniknęło! Zwykle mam problem z
pozostającymi resztkami, jako że przepisy dostosowane są dla 4 lubiących zjeść
osób. U nas bywa różnie. Mały je niewiele i każdorazowo zarzeka się, że jadł w
przedszkolu. Zadziwiające, że codziennie jest pomidorowaJ Dosia ma określone
preferencje , które zmieniają się jak w kalejdoskopie a porcje są zwykle mocno
okrojone. Zwykle więc zostaję z resztkami. Tym razem spokojnie można powiększyć
gramaturę mięsa. 300 g to za mało! Ja kupiłam pół kilo i było w sam raz.
Boćwiny, u mnie szpinaku, też dodałam, bo kurczą się strasznie podczas
gotowania.
Zwykle jadamy wątróbkę drobiową, więc z przyjemnością
spróbowaliśmy cielęcej. Nie jest łatwo kupić cielęcinę (i dobrze, bo mam
straszne opory w jej jedzeniu) a tym bardziej wątróbkę. Na osiedlu Czecha (to
dla poznaniaków) jest świetny sklep mięsny (w weekend jest ok. 8-10
ekspedientek!!) , w którym we wtorki pojawia się świeżutka cielęcina. Według
Dobrosi jest podobna w smaku do drobiowej
ale ładniej się prezentuje. Boczek bardzo ubogaca smak delikatnej
wątróbki i całość jest fantastyczna. Szpinak zblanszowany pasuje do obiadu
idealnie, choć przyznam, że szpinak aż woła o odrobinę masła i czosnku. Nie
wysłuchałam jego wołania tym razem, bo po 2 plasterki boczku to wystarczająco
dużo tłuszczu. Inna rzecz, że mój boczek pochłonął najmłodszy członek naszej
rodziny…
Nie miałam czerwonych ziemniaków ale w lodówce czekały na
kolejny przepis bataty więc zrobiłam z nich puree. Nie zgadzam się by w puree
były skórki! Wiem, że tuż pod nimi jest najwięcej składników odżywczych ale puree
musi być gładkie i delikatne. Ziemniaki trzeba zalać ciepłym mlekiem, dodać
masła i, jeśli ktoś chce a ja chcę, gałki muszkatołowej. Otrzymujemy jedwabiste
puree, które z przyjemnością połączy się z sosem cebulowym, który jest na
wątróbce.
No właśnie, ten sos. Jest świetny! Kiedy go robiłam
myślałam, że to już niepotrzebny dodatek ale cofam te myśli. Koniecznie zrób ten
sos do wątróbki. I nie przejmuj się, jeśli nie uda Ci się kupić wątróbki
cielęcej. Wykorzystaj taką jaką lubisz.
Nie zamieszczam zdjęcia deseru bo nie jestem z niego
zadowolona. Muszę zamówić sos custard i wtedy zrobię go jeszcze raz. I poczekam
na świeże borówki amerykańskie. Skorzystałam z mrożonych jagód a w puszce
kupiłam gruszki. Po obgotowaniu zrobił się ciemny sos i plasterki gruszki
zniknęły w jego czeluściach. Jeśli tak ma być to wystarczy kupić mieszankę
owoców i ułatwić sobie zadanie i zejść z kosztów na dodatek. Ostatnim razem też
nie miałam sosu custard, bo jak poinformowała mnie Pani w „Kuchniach Świata”
stał i stał na półce, aż zlitował się ktoś nad nim kilka dni temu… Robiłam go
więc sama. Napracowałam się, bo trzeba go mieszać i mieszać, i mieszać. A nie…
skłamałam. Mieszał go Duży. Mieszał i mieszał, i przeszkadzał mi
niemiłosiernie. W międzyczasie sos się zważył, trzeba go było ratować a efekt
oceniam na mierny. Wyszedł budyń, dlatego zdecydowałam nie bawić się dodatkowo,
tylko ugotowałam waniliowy budyń.
Pamiętam, że kiedy byliśmy gośćmi u
naszego przyjaciel Mike’a w Hiszpanii, pojawiło się ciasto czy deser z
sosem custard ale on był cytrynowy i miał ciekawy smak.. W każdym razie dopiszę
opinie o sosie, jak tylko go kupię.
Zjedliśmy budyń z owocami i jogurtem i ciasteczkami
cantuccini, które kupiłam już do kolejnego przepisu.
Podsumowując: Świetny,
szybki, zdrowy obiad. Wątróbka cielęca jest bogatym źródłem żelaza, zawiera
witaminę A, kwas foliowy i witaminę B 12. A do tego szpinak. Bogaty w kwas
foliowy, witaminę B 11, dzięki której łatwiej tworzą się krwinki czerwone,
beta-karoten, który ma działanie przeciwnowotworowe. I o dziwo nie pisze nić o
żelazie. Z tym żelazem jest tak, że przez wiele lat uważano szpinak za
najbogatsze źródło żelaza. Popełniono jednak błąd (podobno sekretarka przy
przepisywaniu) i w raporcie podano wartość 30 miligramów żelaza na 100 gramów
szpinaku, zamiast ….3 miligramy. Szpinak nie ma więcej żelaza niż brokuły czy
biała fasola. A na dodatek jako, że zawiera dużo szczawianów jest wchłaniany
tylko w 1%. Ale jest pyszny i ma pozostałe bogactwa witaminowe i mineralne.
Zachęcam Cię do zrobienia takiego obiadu z czystym
sumieniem. Dzięki Jamie!
Ocena: 9/10 (przez
deser odjęłam 1 punkt)
Tak, taka wątróbeczka to musiała być pychota...
OdpowiedzUsuńDuży, jak ja Ci zazdroszcze roli testera! :-)
Dzięki Madziu za rewelacyjne przepisy - w mięsnym na Czecha na pewno mnie wkrótce zobaczą.
PozdRafy
Rafy! Wpadaj kiedy chcesz! potestujesz z Dużym!
OdpowiedzUsuń