piątek, 7 września 2012

Strasznie śmieszny omlet z tyrolskimi kluskami


Pomiędzy kartkami z przepisami, które otrzymywałam onegdaj droga pocztową z jakiegoś wydawnictwa, natknęłam się na ciekawostkę. Szybkie, sycące danie, które zapewnia dostawę sporej ilości białka.



Składniki:
1 duża cebula
3 łyżki masła
sól
25 dkg mąki
8 jajek
pieprz, szczypta startej gałki muszkatołowej
4 dymki
5 łyżek śmietanki

Cebulę obrać, pokroić w drobna kostkę. Na patelni rozgrzać 1 łyżkę masła i zeszklić na niej pokrojoną cebulę na małym ogniu, po czym odstawić ja na bok.
W dużym garnku zagotować osoloną wodę. Wbić 3 jajka, dodać sól, pieprz oraz gałkę muszkatołową i całość zagnieść na ciasto. Wyrabiaj chwilę aby składniki połączyły się dokładnie i ciasto było elastyczne. Dodaj cebulę i jeszcze chwilkę wyrabiaj.
Z ciasta formować kluski i zsuwać je na lekko wrzącą wodę. Gotować ok. 10 minut a gdy wypłyną, wyjąć je łyżką cedzakową i dokładnie osączyć.
W czasie, gdy kluski się gotują oczyścić dymkę, opłukać i pokroić na cienkie plasterki. Pozostałe jajka wymieszać dokładnie ze śmietanką oraz dymką i przyprawić solą i  pieprzem.
Resztę masła rozgrzać na dużej patelni. Kluski krótko obtaczać w maśle, polać masą jajeczną i smażyć, aż się zetnie.
Do tego najlepiej przygotować sałatę lub surówkę z marchewki.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miło mi Cię gościć na moim blogu. Jestem wdzięczna za wszelkie wpisy i cieszą mnie blogowe znajomości.
Życzę przyjemności w dalszej podróży w sieci:)