sobota, 8 czerwca 2013

Polędwiczka z caprese


Pierwszy obiad dla moich najbliższych od wielu dni.....Wspinam się właśnie na zawodowe Himalaje:) Idę sama, z ogromnym obciążeniem i pokonuję własne słabości. Zaciskam zęby i połykając łzy, przecieram szlak. Podjęłam się wyzwania, które wymagało i wymaga ode mnie, ogromnego wysiłku i poświęcenia czasu. Ale o tym wkrótce:)
Nazwa potrawy naciągnięta  jest trochę przeze mnie, bo przecież sałatka Caprese to świeży pomidor! Ze świeżym pomidorem doskonale komponuje się kurczak ale polędwiczka potrzebuje konkretnego, zdecydowanego, głębokiego smaku. Stąd właśnie suszone pomidory. Jeśli podasz to danie z sosem rokpolowym, może stać się ciekawym posiłkiem na przyjęcia. Przyrządza się szybko a smakuje niebanalnie.
W podobny sposób przyrządzam polędwiczki z orzechami i camembertem  lub rokpolem i gruszką.
Taka wersja polędwiczki jest też idealna na biesiadę grillową.




Składniki:
- polędwiczka wieprzowa
- suszone pomidory
- liście bazylii świeżej
- mozzarella
- sól i pieprz

Polędwiczkę umyj dokładnie i długim nożem zrób ostrożnie otwór od grubszej strony. Obracając nożem, powiększ otwór. Wkładaj do polędwiczki po kolei: kawałek suszonego pomidora, listek/listki bazylii, mozzarellę  I znów pomidora, bazylię, mozzarellę.  Postaraj się nadzienie wepchnąć do samego końca. Zepnij brzeg wykałaczką. Posól i popieprz. Włóż do żaroodpornej foremki i piecz w piekarniku lub obsmaż najpierw na patelni grillowej z każdej strony a potem włóż na najwyższą półkę piekarnika i przypiekaj. Jedyny tłuszcz jakiego używam, w niewielkiej ilości, to oliwa z zalewy do pomidorów.









17 komentarzy:

  1. wygląda świetnie! chętnie skorzystam z przepisu:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Magda,
    jestem z Tobą w zdobywaniu ,Himalajów'!
    Kibicuję Ci z całych sił.
    I podziwiam Cię.
    Danie połykam łakomo.
    Pyszności!

    OdpowiedzUsuń
  3. Madziu, trzymam kciuki za zdobycie "szczytu", a mięsko wyborne:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystkie dania z mozzarella musza byc pyszne!
    Serdecznosci
    Judyta

    OdpowiedzUsuń
  5. Madziu trzymam kciuki byś zdobyła Himalaje:-) i osiągnęła sukces!!! Uwielbiam takie dania, a polędwiczki wyglądają bardzo zachęcająco:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pysznie u Ciebie!
    Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Polędwiczka genialna :) I trzymam kciuki za te himalaje :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Magda! Już tęskniłam za Tobą, bardzo!
    Trzymam kciuki, tym bardziej, że przede mną chyba też Himalaje ...
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  9. Witaj Madziu wyróżniłam Twój blog w Liebster Blog Award:-), pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. to "wspinanie się" jest w życiu najlepsze ... gdy już masz poczucie , że na szczucie stoisz - to tylko droga w dół zostaje ...
    drogi w górę Madziu Ci życzę ! :):)

    polędwiczki BOSKIE !

    OdpowiedzUsuń
  11. fantastyczne danie !! rodzina z pewnością wybaczyła kilka dni na "pierogach z paczki" :) warto czekać na takie wspaniałości ... trzymam kciuki Magdo, oby było tak jak zaplanowałaś !

    OdpowiedzUsuń
  12. Madziu... przecież TO jest cudowne!

    OdpowiedzUsuń
  13. To cudowne kulinarne doznanie ! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. wygląda smakowicie, moze dzisiaj na obiad sobie zrobie :D

    OdpowiedzUsuń

Miło mi Cię gościć na moim blogu. Jestem wdzięczna za wszelkie wpisy i cieszą mnie blogowe znajomości.
Życzę przyjemności w dalszej podróży w sieci:)