Zdarzało się, że chłopaki podkradały mi korzeń pietruszki i zajadali ją na surowo. Czasem trafiają się niesamowicie słodkie pietruchy, które faktycznie zaskakują swoim smakiem. Trafiam na przepisy na pieczoną pietruszkę ale zwykle z dodatkiem ziół. Ja chciałam podtrzymać tę słodycz, którą ma w sobie rzeczona pietruszka, więc użyłam brązowego cukru i octu balsamicznego. Akurat miałam zestaw Monini ale ta oliwa zdecydowanie mnie nie porywa.
Składniki:
korzeń pietruszki - 5 szt
brązowy cukier - 2,3 łyżki
oliwa
ocet balsamiczny - wg uznania
Pietruszki umyć, jeśli trzeba to obrać i podzielić na połówki. Ułożyć w żaroodpornym naczyniu i posypać cukrem (przemieszać, żeby był po obu stronach. Polać oliwą a nawet pędzelkiem przejechać po każdym kawałku, żeby nie były suche. Piec ok godziny w temperaturze ok 180 stopni.Polej octem balsamicznym przed podaniem .
Jest pyszna!
OdpowiedzUsuńJa zawsze wybierałam pietruszki z rosołu i zajadałam z wielkim smakiem.
A pasternak pieczony smakuje jeszcze delikatniej.
Pozdrawiam!
Pasternak mówisz...Koniecznie musze go poszukać na rynku. A potem zrobię...figę z makiem i pasternakiem:)Moje dzieci nie znaja juz tego powiedzenia..
Usuńa ja nie przepadam za pietruszką, może taka pieczona by to zmieniła? uwielbiam pieczone warzywa!
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie poznasz tego smaku. Jest taki...inny:)
Usuńoj , raz piekłam do jakieś pasty , była pycha, trzeba upiec jako danie główne, tak twoja Magda apetycznie się prezentuje
OdpowiedzUsuńKiedy znudza się standardowe dodatki, warto popróbować nowych, opartych na starych i dobrze znanych smakach.
UsuńAlu, zawsze się cieszę z Twoich odwiedzin:)
Ja zawsze wyjadam korzeń pietruszki z wszystkich zup :) Taka pieczona musi smakować wspaniale :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńO, ja też lubię taką z zupy...
UsuńJa kiedyś piekłam pietruszkę z miodem - zaskakująco dobre połączenie :)
OdpowiedzUsuńZaskakująco-to dobre określenie. Kto by przypuszczał, że pietruszkę można jeść solo..
UsuńBardzo fajny pomysł na pietruszkę :)
OdpowiedzUsuńOna taka niedoceniona trochę, mam wrażenie, jest. To jest jej 5 minut!
UsuńNigdy tak nie piekłam pietruszki,może się skuszę.Zapraszam do siebie na białą kiełbasę nadziewaną.
OdpowiedzUsuńSkuś się , skuś. Warto!
Usuńfantastyczny przepis! zapraszam też do mojego konkursu: http://nietylkopasta.pl/konkurs-kulinarny-ze-spizarni-na-stol-2/
OdpowiedzUsuńCieszą się, że przypadł Ci do gustu...Dziękuję za odwiedziny.
UsuńNie piekłam jeszcze pietruszki. Pewnie wypróbuję i ja ten sposób. :)
OdpowiedzUsuńZachęcam Drui...
Usuńuwielbiam jako dodatek do obiadu pieczoną pietruszkę i marchewkę, mniam:)
OdpowiedzUsuńAniu, niedaleko mam do Ciebie, więc podrzucę następnym razem...
UsuńA ja kiedyś zrobiłam i się bardzo zdziwiłam - jest pyszna!
OdpowiedzUsuńPodobna reakcja do mojej-też się zdziwiłam, że taki skromny dodatek do zupy może być tak ciekawy w smaku.
UsuńMuszę spróbować!
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto:) Wiele zależy od jakości pietruszki. Wbrew pozorom to nie taki proste trafić na dobrą. Nie rozpozna się jej po zapachu. Dopiero po rozgryzieniu.. Najlepsza jaką jadłam, była słodka, twarda i mocno aromatyczna.
UsuńZnam ten przepis,faktycznie jest super.Dobrze,że go podałaś,bo już dawno tego nie robiłem.
OdpowiedzUsuńCzasem zapominamy o tych najprostszych pomysłach. Warto je odgrzebywać...
Usuńwłos w gratisie.. :)
OdpowiedzUsuń