Pierwszy obiad dla moich najbliższych od wielu dni.....Wspinam się właśnie na zawodowe Himalaje:) Idę sama, z ogromnym obciążeniem i pokonuję własne słabości. Zaciskam zęby i połykając łzy, przecieram szlak. Podjęłam się wyzwania, które wymagało i wymaga ode mnie, ogromnego wysiłku i poświęcenia czasu. Ale o tym wkrótce:)
Nazwa potrawy naciągnięta jest trochę przeze mnie, bo przecież sałatka Caprese to świeży pomidor! Ze świeżym pomidorem doskonale komponuje się kurczak ale polędwiczka potrzebuje konkretnego, zdecydowanego, głębokiego smaku. Stąd właśnie suszone pomidory. Jeśli podasz to danie z sosem rokpolowym, może stać się ciekawym posiłkiem na przyjęcia. Przyrządza się szybko a smakuje niebanalnie.
W podobny sposób przyrządzam polędwiczki z orzechami i camembertem lub rokpolem i gruszką.
Taka wersja polędwiczki jest też idealna na biesiadę grillową.
Składniki:
- polędwiczka wieprzowa
- suszone pomidory
- liście bazylii świeżej
- mozzarella
- sól i pieprz
Polędwiczkę umyj dokładnie i długim nożem zrób ostrożnie otwór od grubszej strony. Obracając nożem, powiększ otwór. Wkładaj do polędwiczki po kolei: kawałek suszonego pomidora, listek/listki bazylii, mozzarellę I znów pomidora, bazylię, mozzarellę. Postaraj się nadzienie wepchnąć do samego końca. Zepnij brzeg wykałaczką. Posól i popieprz. Włóż do żaroodpornej foremki i piecz w piekarniku lub obsmaż najpierw na patelni grillowej z każdej strony a potem włóż na najwyższą półkę piekarnika i przypiekaj. Jedyny tłuszcz jakiego używam, w niewielkiej ilości, to oliwa z zalewy do pomidorów.
wygląda świetnie! chętnie skorzystam z przepisu:)
OdpowiedzUsuńMagda,
OdpowiedzUsuńjestem z Tobą w zdobywaniu ,Himalajów'!
Kibicuję Ci z całych sił.
I podziwiam Cię.
Danie połykam łakomo.
Pyszności!
Madziu, trzymam kciuki za zdobycie "szczytu", a mięsko wyborne:-)
OdpowiedzUsuńWszystkie dania z mozzarella musza byc pyszne!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judyta
Super danie na obiad :)
OdpowiedzUsuńMadziu trzymam kciuki byś zdobyła Himalaje:-) i osiągnęła sukces!!! Uwielbiam takie dania, a polędwiczki wyglądają bardzo zachęcająco:-)
OdpowiedzUsuńPysznie u Ciebie!
OdpowiedzUsuńPowodzenia :)
Polędwiczka genialna :) I trzymam kciuki za te himalaje :)
OdpowiedzUsuńMagda! Już tęskniłam za Tobą, bardzo!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, tym bardziej, że przede mną chyba też Himalaje ...
Uściski!
Witaj Madziu wyróżniłam Twój blog w Liebster Blog Award:-), pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńto "wspinanie się" jest w życiu najlepsze ... gdy już masz poczucie , że na szczucie stoisz - to tylko droga w dół zostaje ...
OdpowiedzUsuńdrogi w górę Madziu Ci życzę ! :):)
polędwiczki BOSKIE !
fantastyczne danie !! rodzina z pewnością wybaczyła kilka dni na "pierogach z paczki" :) warto czekać na takie wspaniałości ... trzymam kciuki Magdo, oby było tak jak zaplanowałaś !
OdpowiedzUsuńMadziu... przecież TO jest cudowne!
OdpowiedzUsuńpewnie smakowite
OdpowiedzUsuńTo cudowne kulinarne doznanie ! :)
OdpowiedzUsuńwygląda smakowicie, moze dzisiaj na obiad sobie zrobie :D
OdpowiedzUsuńŚliczne! :)
OdpowiedzUsuń