![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBFqD8IiuDBOWh1UAGvC896tNzM5f9K3ccFBQtM_jShfMoP0ojoCV9WrlA4L0wNBGSWk-G3jzrjjSToEIeYwp7cvuxaUp6cCIGRAZeFYNfrUntjYKIChEo1_gf171IWp5wDL9ZUUm_N8c/s200/nale%C5%9Bniki+ze+szpinakiem3.jpg)
Przygotowanie świeżego szpinaku jest czynnością dość żmudną. Listki trzeba umyć bardzo dokładnie aby nie pozostał na nich piasek. Wysiłek jednak się opłaca, bo rekompensuje go smak. Nie smażę szpinaku za długo, żeby zachować cenne wartości (uśmiecham się zawsze na wspomnienie historii z błędem w ilości żelaza w rzeczonym szpinaku - tyle lat wierzyłam, że jest on najcenniejszym jego źródłem). Nie odrywam łodyżek, bo przy tej nieprawdopodobnej przemianie ilościowej w garnku ( z 1/2 kg zostają max 2 garści), cenny jest kazdy kawałek:)
Składniki:
ciasto naleśnikowe:
- 2 małe jajka lub 1 duże
- 1 szklanka mleka
- 1/2 szklanki maślanki
- 2 szklanki mąki
- sól
- oliwa z oliwek lub roztopione masło - 1 łyżka
nadzienie:
- szpinak świeży ( u mnie cała ponad 1/2 kg)
- czosnek - 2 ząbki
- jajko - 1 szt
- rokpol - ok. 150 g
- masło - 1/4 kostki
- gałka muszkatołowa
Szpinak umyj i osusz. Na maśle podsmaż czosnek i wrzuć szpinak (partiami). Mieszaj i duś chwilę aż zmniejszy się jego ilość. Odparuj a jeśli za dużo jest płynu - usuń go nabierką lub łyżką. Dodaj roztrzepane jajko i mieszaj. Posyp gałka muszkatołową ( u mnie sporo). Dodaj ser w kawałkach i podgrzewaj mieszając tak długo aż się roztopi. Dopraw wg uznania - jeśli jest za słony ze względu na ser, dodaj cytrynę, trochę cukru żeby zrównoważyć smak ale ja lubię kiedy jest rokpolowo słony.
Usmaż cienkie naleśniki.
Na każdy naleśnik nałóż (pasmo przez środek) nadzienie i zwiń. Połóż na rozgrzanej patelni i posyp serem. Serwuj na ciepło choć sprawdziły się także jako drugie śniadanie do szkoły!
pyszności, uwielbiam takie naleśniczki:)
OdpowiedzUsuńJa też...I Dośka też...Duży nieco mniej. On mięsny strasznie...
Usuńmój też mięsny zdecydowanie:)))
UsuńJedno z moich ulubionych dań obiadowych :) a rokpolu jeszcze nie próbowałam, czas nadrobić :)
OdpowiedzUsuńMadzialeno, jeśli lubisz rokpol, to powinno Ci odpowiadać połaczenie szpinaku z rokpolem. Ja uwielbiam...
UsuńFajny pomysł. Ja przeważnie robię tylko ze szpinakiem.
OdpowiedzUsuńTe są trochę bardziej "charakterne" niż z samym szpinakiem. Wszystko to kwestia gustu. Pozdrawiam Olu:)
UsuńJestem uzależniona od szpinaku (do tego stopnia, że gdy go jemy mówię: patelnia jest moja do wyjedzenia :)). A tu jeszcze z serem pleśniowym... Mmm... Pyszności!
OdpowiedzUsuń